Opisywana na łamach "Okna na Łódź" bulwersująca sytuacja dotycząca błotnistych bagien, w obronie których zamierzała protestować GPOsz (Grupa Przyrodniczych Oszołomów) doczekała się niespodziewanego obrotu.
Do akcji ruszyła alternatywna, najwyraźniej przeciwna pomysłowi przyrodników, GPOig - Grupa Przyjaciół Otoczaków (i grysu). Prawdopodobnie nocą zaatakowała tereny przeznaczone pod nowe założenia Parku Krajobrazowego zupełnie zmieniając ich charakter. "Teraz zamiast bagien możemy sobie, co najwyżej, zrobić marną imitację gołoborza"- żalą się przedstawiciele Oszołomów. "Wiadomo, że takie gołoborza nie cieszą się już od lat 80-tych popularnością wśród turystów poszukujących teraz bardziej ekstremalnych przeżyć." dodaje podpierając się wieloletnimi analizami tendencji turystycznych, znany naszym czytelnikom, Jan Jerzy Szuwarek.
Jak zatem widać kolejna obywatelska inicjatywa została brutalnie i bezsensownie zastopowana. GPOsz sugerują, że konkurencyjna GPOig nie jest bynajmniej ruchem oddolnym, ale inspirowanym przez czynniki zbliżone do wszechmocnych władz miasta. Inni sugerują wpływy lobby szewskiego, liczącego na zwiększenie popytu na zelówki.
Sprawa niewątpliwie jest kontrowersyjna i rozwojowa.
Nie jest tak źle, bagna pozostały, tylko usypano dwa wały, żeby umożliwić przejście na drugi brzeg.
OdpowiedzUsuń