środa, 10 grudnia 2008

Chamski las...

Za młodu mieliśmy ze znajomymi taki żarcik :
"Sam wiem jak długo rośnie las
więc siekierą go chlas, chlas!"
Eeeech, znów być harcerzem. Rozmarzyłam się.:)
Skunk.s poszukuje delikatnych, subtelnych form nawiązujących do japońskich tradycji ogrodniczych na reprezentacyjnej ulicy a mnie przyszło raportować siermięgę jakąś. Te śliwy - jak przysłowiowe rzepy! (zdrowe i czerstwe), paliki równe, frezowane, wkopane głęboko, każde drzewo uwiązane do palika jak pies łańcuchowy i zagłębione w kopiec jak w kretowisko.
Wciskane wszędzie gdzie tylko się da! I tak se stoją wzdłuż całej ulicy - po obu stronach, będzie ze trzeci tydzień.
Żadnej misternej ornamentyki, zdobień, nawiązań. Długo jeszcze nim wschód miasta zdoła nadążyć za śródmiejskim wyrafinowaniem. Nic, tylko się przeprowadzić.
Poszukiwaczom prawdziwych bonsai polecić mogę najwyżej taki przybytek. Idzie pora podarków - może ktoś się skusi?

1 komentarz:

  1. Patsy a ten pomarańczowy maluch to dużo pali? I musiałaś go parkować na chodniku, nie można było zrobić zdjęć przy okazji porannego wyjścia po bułki?

    OdpowiedzUsuń