Dzieją się w mieście Łodzi rzeczy niewyobrażalne. Krwiożercza flora i fauna zakrada się i łypie na niewinnych przechodniów. Idziesz sobie śródmiejskim trotuarem jakby nigdy nic, pozbawiony doświadczenia nie zauważasz jak wielkie niebezpieczeństwo kryje się tuż za rogiem.
A mityczne zło czuwa:
jako, że czasami w Łodzi, można by rzec: absurdów ci u nas dostatek, proponuję zamiast zaproponowanego utworu muzycznego puścić sobie kawałek Monty Pythona z filmu Żywot Briana pt.: "Bright side of life" szczególnie na fragmencie,w którym na przekór wszystkiemu bohater śpiewa "always look on the bright side of death" ... i już żadne podchodnikowe stwory nie są straszne...
OdpowiedzUsuń