Powracamy do sprawy staromiejskich błotnistych bagien, które przecięte zostały ścieżkami usypanymi z grysu. Po raz kolejny sprawa przyjęła nieoczekiwany obrót, a Prawie Wszechmocne Władze Miasta przekonały się, że z żywiołem nie ma żartów.
W zaledwie 2 tygodnie od usypania, przeprowadzone przez obszar bagienny ścieżki uległy zalaniu i wchłonięciu przez mokradła. Natura zatriumfowała i odebrała to, co wcześniej należało do niej.
Ale to jeszcze nie wszystko. W wyniku "kontrofensywy" sił przyrody, teren błotnistych bagien uległ znacznemu powiększeniu, dzięki czemu możemy oglądać takie, jak poniższy, piękne obrazki - nie, nie w dolinie Biebrzy, a w centrum wielkiego miasta:
sobota, 20 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zaprawdę powiadam Wam: to zwiastun niechybnej apokalipsy. Teraz niewierni będą się śmiać, ale gdy rozdęte żaby zaczną padać na ziemię wszyscy zjednoczą się w modłach do Świętej Faustyny o ocalenie!
OdpowiedzUsuńJak zaczniesz się modlić do Św. Faustyny to ja też tam będę. Zrobię zdjęcie.
OdpowiedzUsuń