Pewne osoby zatroskane losem trawników, padłych ofiarą samochodowych kół gdzieś w okolicy bulwaru Narutowicza, rozpoczęły nierówną walkę z najeźdźcami. Najpierw były barykady - z prętu, drewna i kamieni. Ale to nie wystarczyło. Wytoczono, zatem działa ciężkiego kalibru - poproszono ZDiT o udzielenie wsparcia. Jak się okazało są jednak w naszym mieście trawniki słuszne i słuszniejsze. Te pierwsze mogą liczyć tylko na zainteresowanie pewnych osób, te drugie w bród mają palików i słupeczków zasianych hojną urzędniczą dłonią. Wobec tej nierówności w świecie trawników nocą ciemną odbył się skromny protest....
Odsłonięto pamiątkową tablicę, ku przestrodze najeźdźcy i ku pokrzepieniu serc obrońców zieleńców z Narutowicza.
Pewnego nie najcieplejszego, październikowego dnia
-
Spotkaliśmy się w Łodzi. Po raz pierwszy przed siedemnastu laty. Dziękuję
Wam, że tak pięknie się dzisiaj zaprezentowaliście przy okazji naszych
wspólnyc...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz