Pewne osoby zatroskane losem trawników, padłych ofiarą samochodowych kół gdzieś w okolicy bulwaru Narutowicza, rozpoczęły nierówną walkę z najeźdźcami. Najpierw były barykady - z prętu, drewna i kamieni. Ale to nie wystarczyło. Wytoczono, zatem działa ciężkiego kalibru - poproszono ZDiT o udzielenie wsparcia. Jak się okazało są jednak w naszym mieście trawniki słuszne i słuszniejsze. Te pierwsze mogą liczyć tylko na zainteresowanie pewnych osób, te drugie w bród mają palików i słupeczków zasianych hojną urzędniczą dłonią. Wobec tej nierówności w świecie trawników nocą ciemną odbył się skromny protest....
Odsłonięto pamiątkową tablicę, ku przestrodze najeźdźcy i ku pokrzepieniu serc obrońców zieleńców z Narutowicza.środa, 26 listopada 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz