Tym sposobem udało się skutecznie ograniczyć przestrzeń dla pieszych i wepchnąć ich na jedną z ruchliwszych łódzkich śmieszek rowerowych. Ach jaki to będzie ubaw dla ortopedów!
Pewnego nie najcieplejszego, październikowego dnia
-
Spotkaliśmy się w Łodzi. Po raz pierwszy przed siedemnastu laty. Dziękuję
Wam, że tak pięknie się dzisiaj zaprezentowaliście przy okazji naszych
wspólnyc...
Jedne wzdłuż chodnika, inne w poprzek - taki "artystyczny nieład". Jak to w Łodzi.
OdpowiedzUsuń